Przejdź do wersji zoptymalizowanej dla osób niewidzących i słabowidzących
Przejdź do wyszukiwarki
Przejdź do menu górnego
Przejdź do treści głównej
Przejdź do menu prawego
Przejdź do mapy serwisu
Przejdź do stopki
Fotografia w górnej animacji: 1 Fotografia w górnej animacji: 2 Fotografia w górnej animacji: 3 Fotografia w górnej animacji: 4 Fotografia w górnej animacji: 5 Fotografia w górnej animacji: 6 Fotografia w górnej animacji: 7

Atrakcje turystyczne

 

- head_portalu1.jpg

 

ZAGRODA CHŁOPSKA W KAKONINIE

W Kakoninie znajduje się XIX-wieczna chałupa o tradycjnej, świętokrzyskiej zabudowie. Kakonin to siedlisko legendarnego zbója Kaka.

Beł zbój strasecnie sielny i strasecnie mocarny, ze nikto przed nim ostoć się ni móg. Bez bandy chodził, w pojedynke rozboje cynieł, a tak się galancie sprawioł, ze nikto go nie uwidzioł, kiej z rozboju sed i do Łysicy wracoł. Jednego razu nocom wysed na trakt od Kielc idoncy i catował na łup jaki… Wreście zaturkotała na kamienisty drodze kareta… Przylepiony do drzewa wyskoceł naroz, chycieł za sprychy obracajonce się koła. Wyleciało ćterech parobków sielnych, hale zbój majtnoł niemi w rozmachu, ze poturbaceni legli na drodze. Nachyleł kolaski i zar-zioł bez okno… patrzoł długo, sycił się ji obrazem… Wywaleł zatrzaśniete mocno drzwi i wzion i przystawieł jak obrazek do boku… Wysłoł  biskup ludzi siela, zeby mu ino siostrzenice wrócić… Dziewka młodo polubieła zbója… Ez jednego ranka nad świtaniem zbudzieły ich warkotliwe odgłosy z oddolonych lasów… Stanoł tedy rozkracony i ciskać pocon kaminiami wielgimi… Na jedlach siedziały zdradne parobki i mierzeły w niego… Napieny się łuki – ale natencos skoceła predko dziewka piekno i przywarła do piersi Kaka. Przyśpileli jom strzałami do jego ciała, ze umarła… zaniós jom do lochu i przywaleł kaminiem cieskim. Som nieporadny, uciekać niemogoncy – cekoł śmierci. Hale wzieni go do Krakowa jesce i tam powiesieli.

                                                                                       Józef Ozga Michalski/Godki świętokrzyskie/

Podobno, Kak stojąc pod szubienicą zaśpiewał: „oj lipko, lipko na Kakoninie, kto ciebie najdzie, szczęście go nie minie”. Usłyszał to pewien szklarz z G. Świętokrzyskich – Jóźwik. Zrozumiał słowa piosenki, odnalazł lipke, a w niej dziuplę wypełnioną kosztownościami. Część oddał na budowę kościoła w Bielinach, a za pozostałe pieniądze wzniósł hutę szkła w Kakoninie.

W Kakoninie znajduje się charakterystyczny dla wsi świętokrzyskich drewniany budynek mieszkalny, wybudowany w 1820 roku. Zabytkowa chałupa położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie głównych szlaków turystycznych Łysogór i pełni rolę muzealnego punktu etnograficznego zachowanego "in situ".  Niegdyś we wnętrzu chałupy znajdowały się autentyczne rekwizyty etnograficzne przedstawiające materialne warunki życia średniozamożnej rodziny rolniczej z przełomu XIX i XX wieku. W sieni można było obejrzeć interesującą wystawę pt. "Kakonin wiosną" artysty fotografika Henryka Pieczula, ukazującą nieistniejącą zabudowę wsi sprzed blisko 30 lat. Obecnie we współpracy z mieszkańcami Gminy Bieliny samorząd prowadzi działania zmierzające do ponownego wyposażenia obiektu w autentyczne eksponaty i rekwizyty gospodarstwa domowego.

W roku 2013 zakończyły się prace inwestycyjne z rozbudową obiektu – wokół zabytkowej chałupy dobudowano stodołę i wozownię oraz portierni, wykonano bramę wjazdową i parking. Należy wspomnieć, że inwestycja ta była kontynuacją zrealizowanej w roku 2006 budowy budynku stylizowanego na XIX-wieczną oborę – budynku przystosowanego do celów gastronomicznych, w której obecnie znajduje się siedziba Spółdzielni Socjalnej „Pod Jodłami”, która oferuje szereg atrakcji i animacji dla turystów przemierzających szlaki turystyczne Gór Świętokrzyskich.

Realizacja zadania wzbogaciła istniejące dotychczas budynki XIX-wiecznej chałupy (autentycznej) będącej jednym z eksponatów Muzeum Wsi Kieleckiej oraz zrekonstruowanej kilka lat temu obory. Obecnie, na skraju lasu – Świętokrzyskiego Parku Narodowego, jedynie kilka kilometrów od szczytu Łysicy widnieje piękny, stanowiący całość pod względem architektonicznym obiekt wzbogacony o budynek stodoły i wozowni oraz tzw. „stróżówki”. Poprzez ciekawe rozwiązania obiekt nawiązuje tematycznie do autentycznej zagrody świętokrzyskiej wsi sprzed kilkuset lat. Obora jest wybudowana na podstawie inwentaryzacji zabytkowej obory z Gminy Morawica, budynek wozowni jest wzorowany na autentycznej wozowni z Woli Szczygiełkowej, budynek stodoły na podstawie inwentaryzacji konserwatorskiej podobnych obiektów z Gminy Morawica i Nowa Słupia. Inwentaryzacje zostały udostępnione na potrzeby opracowania dokumentacji przez Muzeum Wsi Kieleckiej. Wszystkie budynki wykonane są jednokondygnacyjne, z drewna, pokryte charakterystycznym gontem, z dachami czterospadowymi, ogrodzone drewnianym płotem stanowią ciekawą atrakcję turystyczną, która już od tegorocznego sezonu turystycznego rozpocznie funkcjonowanie.

Obiekt zawiera elementy przystosowującego go do oczekiwanego ruchu turystycznego. Posiada salę warsztatową, parking, w tym dla osób niepełnosprawnych i chodniki.

Do Zagrody w Kakoninie zapraszamy od poniedziałku do niedzieli, w godzinach 10.00-18.00. Wstęp do zagrody jest bezpłatny. Zwiedzanie zabytkowej chałupy Wojciecha Samca:
 
Dorośli - 2,50 zł
Dzieci - 2,00 zł
Bilety grupowe ulgowe – 1,50 zł/os.
Bilety grupowe normalne – 2,00 zł/os.
Mieszkańcy Gminy Bieliny – wstęp wolny
 
Kontakt:
Spółdzielnia Socjalna „Pod Jodłami”
Kakonin 6b, 26-004 Bieliny
tel. kom.: 603 100 666, 885 271 086
e-mail: kontakt@sspodjodlami.pl
W weekendy oraz dni wolne od pracy rezerwacji można dokonać
pod numeremi tel.: 885 271 086, 667 963 878
e-mail: kontakt@sspodjodlami.pl


          ZABYTKOWY CMENTARZ W BIELINACH

Najstarsze nagrobki na cmentarzu w Bielinach pochodzą z początków jego istnienia - z czasów, kiedy proboszczem parafii był ksiądz kanonik Karol Żurkowski. Do Bielin przybył jako kapłan z piętnastoletnim stażem w 1789 roku w wieku 40 lat i był administratorem parafii aż do swojej śmierci. To właśnie on założył w Bielinach cmentarz w polu. Nie znamy dokładnej daty powstania nekropolii - pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 13 listopada 1818 roku. Wizytujący parafię dziekan bodzentyński ksiądz Kudelski napisał: „Cmentarz nowy za wsią obsypany wałem i rowem obwiedziony, potrzebuje oparkanienia". Z opisu dokonanego pięć lat później możemy się dowiedzieć, że obwód cmentarza wynosił 47 sążni (około 80 metrów). Można zatem sądzić, że miejsce pochówku zmarłych było niewielkie i zajmowało powierzchnię około 4 arów. Na środku znajdował się krzyż z figurą ukrzyżowanego Chrystusa.
Nastarszy nagrobek na cmentarzu w Bielinach - fot. przed renowacją.

Płyta z 1824 roku pochodzi z grobu rodzinnego dzierżawców dworu napękowskiego - Paszkowskich. Ignacy Paszkowski był dziedzicem Promnika i sędzią pokoju. Do Napękowa przybył z rodziną w 1820 roku, wcześniej był dzierżawcą kustodii kieleckiej. Wiemy o tym, ponieważ odbierał między innymi z folwarku w Porąbkach dziesięcinę przeznaczoną do kościoła katedralnego w Kielcach. Tytułowany był posesorem klucza napękowskiego, obejmującego swym zasięgiem cztery folwarki: Napęków, Belno, Bieliny i Skorzeszyce oraz osiem wsi (oprócz wcześniej wymienionych, także: Lechów, Mąchocice, Sieraków i Smyków). Z urzędu pełnił funkcję prezesa dozoru kościelnego parafii Bieliny oraz wójta gminy Napęków.

Ksiądz Jędrzej Poniewierski zapisał w metrykach parafialnych: „Roku tysiąc osiemset dwudziestego czwartego dnia piętnastego czerwca o godzinie szóstej rano (...) stawili się Wielmożny Ignacy Paszkowski liczący lat czterdzieści i pięć, Dzierżawca Dóbr Napęków, syn zmarłej Katarzyny i Franciszek Krakowski lat trzydzieści i dwa, Ekonom, także w Napękowie zamieszkały, i oświadczyli nam, iż dnia piętnastego czerwca roku bieżącego o godzinie drugiej z północy Wielmożna Katarzyna z Karczewskich Paszkowska, wdowa, mająca lat siedemdziesiąt siedm, w Napękowie pod numerem pierwszym umarła". Piątego sierpnia, rok później, zmarł półtoraroczny syn Ignacego - Feliks Marceli Maciej (trojga imion) Paszkowski. Spoczął obok swojej babci na bielińskim cmentarzu. Ignacy Paszkowski ufundował im tablicę nagrobną z chęcińskiego wapienia z napisem: „DOM Tu spoczywa Katarzyna z Karczewskich Paszkowska urodzona dnia 18 listopada 1747 zmarła dnia 15 czerwca 1824 roku łaskawego przechodnia prosi o pobożne westchnienie Obok swey Babki pochowany wnuk Jey Marceli Paszkowski zmarły w roku 1825 w drugiem roku swoiego życia" oraz rodowym herbem Zadora - głową lwa, z którego paszczęki wydobywa się pięć ognistych płomieni. W bieżącym roku ta właśnie tablica została odrestaurowana jako pierwsza na bielińskim cmentarzu.

Żona Ignacego - Tekla z Mozalskich zmarła w Napękowie 29 stycznia 1833 roku w wieku 49 lat. Powtórzyła się historia - rok później obok niej pochowana została dwuletnia wnuczka Basia Sosnowska, córka Kazimierza i Salomei z Paszkowskich, dziedziców Zalesia z parafii Szumsko. Im także Paszkowski ufundował marmurową tablicę, znacznie mniejszych jednak rozmiarów, na której czas zatarł już ozdobny napis. Obie tablice najprawdopodobniej umieszczone były na ścianie rodzinnego grobowca. Konserwator odnawiający tablicę zwrócił mi uwagę, że gdyby płyty spoczywały bezpośrednio na mogiłach, już dawno mróz, śnieg i deszcz zniszczyłyby całkowicie kunsztowne napisy, a płyty mogłyby nawet całkiem się rozsypać. Poza tym widoczne jest, że boki kamiennych bloków nie zostały nawet obrobione, nie mogły zatem same leżeć na mogiłach zmarłych. Być może w centralnym miejscu cmentarza, naprzeciw głównej bramy, umieszczone zostały w latach czterdziestych XX wieku, kiedy to za czasów proboszcza księdza Jana Piskorza plantowano groby w celu wytyczenia alejek.

Po śmierci żony Ignacy Paszkowski wyjechał z Napękowa do rodzinnego Promnika. Widać był człowiekiem wielce dla ojcowizny zasłużonym - w centralnym miejscu nawy kościoła parafialnego w Strawczynie natknąłem się na poświęconą mu tablicę: „Ignacy Płomieńczyk Paszkowski Położywszy w Obywatelstwie długoletnie zasługi na sprawowanych koleino wyborowych Urzędach Radcy b. Województwa Krakowskiego następnie Sędziego Pokoiu wskutek których zaszczycony został Orderem ŚtejAnny w dniu 3 Listopada 1852 r. a 73 roku życia swoiego z powszechnym żalem współ Obywateli i Familji rozstał się z tym światem w dobrach własnych Promnik". W dolnej części tablicy (podobnie jak na płycie matki) znajduje się ziejąca czerwonymi ognikami lwia paszcza - herb Zadora (Płomieńczyk).

Pierwszym księdzem, który spoczął na bielińskim cmentarzu był jego założyciel. Ksiądz Karol Żurkowski zmarł w wieku 78 lat w dniu 4 lipca 1827 roku o godzinie pierwszej po północy. Oficjalnego zgłoszenia śmierci dokonali włościanin bieliński, a zarazem służący plebański Jacek Koziorowski i organista Jan Kanty Nowakowski. Pogrzebem zajął się pewnie wieloletni współpracownik proboszcza, pochodzący z Bielin, wikary Jędrzej Poniewierski. W pogrzebie uczestniczył pewnie (urodzony także w Bielinach) proboszcz kościoła w Goźlicach ksiądz Józef Michał Juszyński - syn siostrzenicy zmarłego plebana, późniejszy biskup sandomierski. W czasie prowadzonej przez urzędnika państwowego licytacji majątku księdza Żurkowskiego Juszyńscy odkupili wiele rodzinnych pamiątek.

W Archiwum Diecezjalnym w Sandomierzu znalazłem osobisty list biskupa napisany z kuracji w Busku 6 lipca 1876 roku do konsystorza diecezji sandomierskiej: „Zamówiłem u Kłosińskiego kamieniarza z Kunowa pomnik dla Kanonika Żurkowskiego Plebana w Bielinach mojego Dobrodzieja i miałem mu przesłać napis na nim znaleźć się mający - ale że nie znalazłem sposobności wypełnić tego - przesyłam takowy - aby, gdy się zjawi w Sandomierzu ktokolwiekbądź z członków konsystorza dostarczyć go mu raczył uprzejmie proszę. Wyrycie to ma być następujące:

  „D.O.M. Ś.P. Ks. Karolowi Żurkowskiemu Kan. Kat. Kieleckiemu i Sandomierskiemu lat 30 przeszło Proboszczowi Bielin - pomnik ten poświęca Wnuk Jego w imieniu familii i pupillów, jako Wujowi matki swojej - Biskup Sandomierski Ksiądz Józ. Mich. Juszyński"

          KOŚCIÓŁ W BIELINACH P.W. ŚW. JÓZEFA OBLUBIEŃCA

W wolnej chwili warto obejrzeć XVII-wieczny kościół barokowy w Bielinach, w którym prawdopodobnie pochowano Jana Chryzostoma Paska. W kościele pw. Świętego Józefa Oblubieńca Matki Bożej, odrestaurowanym, zbudowany w 1637 r. w kształcie krzyża, zasklepiony, kryty blachą, w wielkim ołtarzu oglądać można obraz Świętej Rodziny szkoły flamandzkiej.

 

 

          ZABYTKOWE KAPLICZKI NA TERENIE GMINY BIELINY

Nie można w swych wędrówkach po Gminie pominąć zabytkowych, drewnianych kapliczek pochodzących z I połowy XIX wieku Mieszkańcy budowali je ku czci świętych patronów chroniących przed zarazą i żywiołami, prosząc o łaskę i opiekę.

 

Kapliczki, figurki i krzyże przydrożne są symbolem religijności ludowej, przesiąkniętej mądrą tradycją, ale i przesądami. Przez lata były miejscem spotkań, modlitw - integrującym mieszkańców wsi. Tworzyły nastrój majowych wieczorów. Przed kapliczką, krzyżem zdejmowało się czapkę, wykonywano znak krzyża. Małe świątynie pachniały bzem, polnymi kwiatami.

W gminie Bieliny znajduje sie sześć kapliczek, wewnątrz których stoją figurki św. Jana Nepomucena. Był on czeskim księdzem, żył krótko w XIV wieku zmarł śmiercią męczeńską, utopiony w nurtach rzeki Wełtawy. Święty chroni od powodzi i gradobicia i jest patronem mostów i podróżników.

W Bielinach stoi pochodząca z drugiej połowy XIX wieku kaplica świętego z Czech. Dach posiada coś na kształt sygnaturki z zakończonej metalowym krzyżem z kurkiem. Rzeźba przedstawia postać księdza który coś trzyma w ręku. Po lewej stronie świętego znajduje się figurka Matki Bożej ze srebrną koroną na głowie, na ścianie bocznej prawej wisi podobizna Jana Pawła II wykonana z wykładziny.

Podobna kapliczka znajduje sie w Hucie Starej. Pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku. Wykonana jest z drewna, dach pokryty gontem. Gipsowa figurka jest ubrana w czarno-białe szaty.

Mieszkańcy udawali sie do niej po ratunek kiedy susza stawała się zbyt uciążliwa. Brali z kapliczki dzwonek i używali go podczas procesji. Miał on obudzić świętego oraz przyciągnąć wodę.

W Porąbkach najstarsza kapliczka pochodzi z końca XIX wieku. W środku znajduje się drewniana rzeźba JN. Drewniane ściany i dach są w złym stanie.

Z drugiej połowy XIX wieku pochodzi kaplica św. Jana Nepomucena w Belnie. Budowla jest drewniana, kryta gontem. W środku 1,5 metrowa barokowa figurka świętego. Postaci brakuje połowy lewej reki.

 

Kolejne kapliczki poświecone świętemu związanemu z wodą znajdują się w Nowej Hucie. Jedna pochodzi z początku XIX wieku, druga zaś jest datowana na 1900 rok. Jedna z kapliczek miejscowa ludność w czasie II wojny światowej rozebrała i ukrywała przed Niemcami.

Na placu kościelnym w Bielinach stoi drewniana kapliczka z figurka św. Rozalii, która trzyma w ręku modlitewnik. Rzeźba prezentuje styl późnobarokowy o cechach ludowych. Św. Rozalia była patronką chroniącą od zarazy. Kieleccy etnografowie twierdzą, że figurka nie jest tą która stała od początku istnienia kapliczki. Podobno najpierw była to drewniana rzeźba. Budowla posiada rzadkiej urody okrągłe okienka na ścianach, po bokach ołtarzyka widoczne z zewnątrz, wewnątrz zasłonięte deskami.

Naprzeciwko kościoła, przy ulicy Żeromskiego, stoi kolejna kapliczka. Zbudowana z drzewa modrzewiowego ma, podobnie jak ta przy kościele dwa metry długości i wysokości oraz około 1,5 metra szerokości. Mała świątynia wybudowana jest w stylu barokowym. Ołtarz tworzy jedną deską na której stoi figurka w stylu rokokowym. Według "Katalogu zabytków sztuki w Polsce" figurka na ołtarzu przedstawia św. Katarzynę. Gipsowa postać z koroną na głowie ubrana jest w niebieską sukienkę i czerwoną lub różową pelerynę. Rzeźba pochodzi z drugiej połowy XVIII wieku

          SZLAK KAPLICZEK

Bieliny - Na ul. Kieleckiej koło posesji nr 117. przymocowana do płotu kapliczka z figurką Matki Boskiej Częstochowskiej. Pochodzi z 1950 roku.
Bieliny - Kapliczka z 1985 roku z rzeźbą Jezusa Chrystusa na krzyżu.
Bieliny - Murowana kapliczka z 1975 roku z figurka Matki Boskiej.
Bieliny Podlesie - Została postawiona 15 lat temu. W środku jest obraz Matki Boskiej z Panem Jezusem.
Napęków - Kaplica św. Stanisława Kostki, stoi od 1998 roku.
Makoszyn - Murowana kapliczka kryje w swoich wnętrzach lipową figurkę Matki Boskiej. Pochodzi prawdopodobnie z 1935 roku.
Zofiówka - Przy drodze, koło posesji nr 15, stoi od 1950 roku drewniana kapliczka. Wewnątrz są dwa obrazy: Najświętszego Serca Jezusowego i Serca Maryi. Kapliczka została postawiona przez Annę i Jana Brożynów.
Kakonin - Stoi od 1987 roku, nadal w doskonałym stanie, często używana do odprawiania nabożeństw. W środku obrazy św. Teresy, Matki Bożej Częstochowskiej, św. Franciszka, Pana Jezusa Miłosierdzia Bożego oraz podobizna Jana Pawła II. Kaplica czuwa nad grobami pomordowanych w czasie II wojny światowej.

          

Porąbki - Kapliczka z figurą Matki Boskiej ma około 100 lat.

Huta Stara - Na terenie placu szkolnego stoi murowana kapliczka z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Stara drewniana stała tam prawdopodobnie od końca XIX wieku.

 

FIGURKI I KRZYŻE PRZYDROŻNE

 

 

 

 

 

Przy drodze z Lechowa do Łagowa znajduje sie krzyż z wyrytym napisem " Na pamiątkę ten krzyż wstawiony. Na którym Jezus Chrystus był umęczony. Dla ciebie człowiecze abyś był zbawiony. Andrzej Szczykutowicz tę pamiątkę wznosi. Czytelnika za duszę Zdrowaś Maryja prosi 1857". Za krzyżem znajdują się groby ludzi zmarłych na cholerę.

 

Nieco dalej na wzgórzu stała kamienna kolumna z Chrystusem Panem Miłosiernym na szczycie kapitelu. Na podstawie znajdował się herb Pilawa, litery F. P. Z. P. i data Anno1721 aprilis 25.

Około 1928 roku, pomiędzy Napękowem a Górkami Napękowskimi postawiono krzyż w miejscu gdzie miał stanąć kościół.

W Bielinach Podlesiu stoi od 1973 roku krzyż z gipsową figurką Pana Jezusa.

W polach bielińskich koło ul. Kieleckiej stoi od 50 lat metalowy krzyż z ukrzyżowanym Jezusem. Jest symbolem miejsca gdzie zginęli ludzie w czasie II wojny światowej.

W Bielinach Kapitulnych, przy głównej trasie znajduje się krzyż, który według legend miał chronić od chorób, Stał jeszcze przed I wojna światową.

W Hucie Starej znajdują sie dwa krzyże, jeden żelazny pochodzi z 1929 roku, podobno na tym miejscu znajdował się kiedyś drewniany pochodzący z końca XVIII wieku.

W Porąbkach na końcu wsi, od strony Bielin stoi muzealny a kiedyś (przełom XIX i XX wieku) drewniany krzyż, który wita i żegna przybywających do miejscowości ludzi. Fundatorem krucyfiksu był Józef Ziach.

W Czaplowie stoi od 1960 roku krzyż postawiony na okoliczność misji, czyli tzw. odnowienia krzyża. Co roku w czerwcu odbywają sie pod krzyżem msze święte związane z poświęceniem pól rolników.

Kapliczki, figurki i krzyże przydrożne są symbolami religijności ludowej przesiąkniętej mądrą tradycją, ale i przesądami. Należy pamiętać, że przez wiele lat były miejscem spotkań modlitewnych mieszkańców wsi. Tworzyły nastrój majowych wieczorów. Przed kapliczką, krzyżem zdejmowano czapkę i robiono znak krzyża. Małe świątynie pachniały bzem, polnymi kwiatami. Pozostały świadectwem kultury materialnej, duchowej naszych przodków. Są naszym skarbem narodowym.

 

Pięćdziesiąt lat po śmierci księdza Żurkowskiego stanął na bielińskim cmentarzu pomnik wykonany przez kunowskiego mistrza kamieniarskiego. Na pierwszy rzut oka widać artystyczny kunszt twórcy. Pomnik jednak przez 130 lat nadszarpnął ząb czasu. Runął już wieńczący go krzyż, obelisk pochylił się, a środkowa część niebezpiecznie się przesunęła. Gdyby nie żelazny trzon wykonany przez kunowskiego kowala, zalany dla lepszej wytrzymałości roztopionym ołowiem, pewnie już dawno po nagrobku ufundowanym przez sandomierskiego biskupa nie byłoby już śladu. A tak możemy nawet jeszcze (chociaż z trudem) odczytać tekst tabliczki i zauważyć, że sandomierscy kurialiści wypełnili wolę fundatora co do joty.

Następcą kanonika Żurkowskiego został ksiądz Jędrzej Poniewierski. Urodził się w 1777 roku w Bielinach w rodzinie Mikołaja i Elżbiety z Maruszaków. Po ukończeniu szkoły i seminarium duchownego w Kielcach został wyświęcony w końcu 1805 roku. W następnym roku rozpoczął pracę duszpasterską w swojej rodzinnej parafii i pracował przez 21 lat jako wikariusz. Po śmierci przełożonego przystąpił do konkursu na stanowisko plebana i dzięki poparciu dziekana dekanatu opatowskiego, miejscowych dzierżawców: Ignacego Paszkowskiego z Napękowa, Bonawentury Sawickiego z Makoszyna, Teodora Bukowińskiego z Huty Nowej i Jana Jastrzębskiego z Porąbek oraz sołtysów wszystkich miejscowości z parafii: Józefa Cernka z Bielin, Mateusza Klimka z Napękowa, Tomasza Michalskiego z Belna, Józefa Kałuży z Porąbek, Jana Biskupa z Makoszyna, Łukasza Kluska z Nowej Huty i Stanisława Bąka ze Starej Huty, otrzymał nominację. Rozbudował kościół, nadał mu klasycystyczną fasadę, przywiózł ze Świętego Krzyża tablice pamiątkowe, które wmurował obok głównych drzwi wejściowych oraz krucyfiks, wiszący do dziś nad tęczą prezbiterium. Zmarł w wieku 67 lat w dniu 5 października 1844 roku o godzinie 10 rano. Śmierć plebana nastąpiła w czasie pobytu na kuracji sanatoryjnej w kąpielach we wsi Solec. Jego ciało zostało przewiezione do Bielin i pochowane na cmentarzu parafialnym pięć dni później. Nie ma śladu po grobie kapłana, który większość swego życia spędził w rodzinnych Bielinach. Jedyną pamiątką po nim na bielińskim cmentarzu pozostał krzyż z czerwonego piaskowca pochodzący z 1835 roku. Znajduje się na nim napis: „..."

O tym wszystkim opowiadają umieszczone tu przed wiekami cmentarne kamienie...


         CMENTARZ CHOLERYCZNY W LECHOWIE

"Na pamiątkę ten krzyż wystawiony. Na którym Jezus był umęczony. Dla Ciebie człowiecze, abyś był zbawiony. Andrzej Szczykutowicz te pamiątkę wznosi, czytelnika za dusze o zdrowaś Maryja prosi"-taki napis widnieje na pomniku wznoszącym się na cmentarzu cholerycznym w Lechowie.

Mieszkańcy tej wsi z pomocą Towarzystwa Przyjaciół Bielin wykonali ogrodzenie wokół miejsca pochówku chorych. Położony został tam również olbrzymi kamień upamiętniający ofiary zarazy. W dawnych czasach ludzie wierzyli, że zachowanie dzikiego ptactwa zwiastowało zbliżające się niebezpieczeństwo. Kiedy widzieli odlatujące wróble wiedzieli, że nadciąga zaraza. Zmarłych na cholerę chowano z dala od osiedli ludzkich. Epidemia cholery dotknęła mieszkańców naszej gminy w 1856 roku. Na cmentarz choleryczny, na którym grzebano zmarłych choleryków wyznaczono teren w Lechowie. Podczas epidemii cholery ludzie chodzili z pochodniami w błagalnych procesjach do krzyży, przy których modlili się żarliwie i śpiewali nabożne pieśni. Żyli w izolacji, zmykali publiczne lokale, a na drzwiach domów, w których ktoś zachorował rysowali wapnem krzyż. W szpitalach cholerycznych kobiety i mężczyźni przebywali w osobnych salach. Chorzy dostawali do picia rosół z drobiu, wódkę i wino, bo wierzono, że kto w czasie choroby pije trunki ten będzie zdrowy. Siarkę lub palone wapno stosowano do posypywania nieboszczyków w trumnach i dołach mogilnych

 

 

          KRZYŻE KATYŃSKIE

Pomnik Ofiar Katynia, Charkowa i Miednoje. Znajduje się u podnóża Świętokrzyskiego Parku Narodowego, nazywany "Golgotą Wschodu". Trzy stalowe krzyże oznaczone są nazwami miejscowości będących dla Polaków symbolem tragedii, jaka rozegrała się w 1940 r. Na cokole pomnika umieszczono żeliwne tablice z napisami w pięciu językach świadczące dobitnie o dramatycznej śmierci ofiar wojny. Owe krzyże utrwalają pamięć tych, którzy oddali życie za ojczyznę. Trzy Krzyże zostały 12 lutego 1999 przekazane jako Pomnik Katyński Trzech Krzyży Świętokrzyskiemu Parkowi Narodowemu. Lokalizacja pomnika właśnie w tym miejscu ma uzasadnienie historyczne - miejsce to jest odwiedzane przez cały rok przez pielgrzymów i turystów.

                

REZERWAT ZAMCZYSKO

W centralnej części pasma Orłowińskiego znajduje się rezerwat leśny "Zamczysko" o powierzchni 14,4 ha, utworzony w 1959 roku. Wiek niektórych buków rosnących w rezerwacie szacuje się na około 220 lat. Zachowały się tutaj pozostałości wczesnośredniowiecznej pogańskiej świątyni słowiańskiej - ośrodka kultu bogini płodności Makoszy.

         

 

OSADA ŚREDNIOWIECZNA W HUCIE SZKLANEJ

W niewielkiej miejscowości Huta Szklana w gminie Bieliny powstało dość nietypowe miejsce. To Średniowieczna Osada, w której czas cofa się o kilka stuleci. Gdy tylko przekroczymy bramę Osady poczujemy się, jakby wehikuł czasu przeniósł nas w odległą przeszłość. XII/XIV-wieczne zagrody i warsztaty oraz Dom Zielarki zaproszą nas do odbycia tej niesamowitej podróży w czasie.

Zwiedzając Osadę Średniowieczną będziemy mieć okazję poznać XII/XIV-wieczną rzeczywistość z całym jej kolorytem - z pogańskimi bóstwami, których na szczycie Łysej Góry czcili przed wiekami pradawni mieszkańcy tych ziem. Z trudem i znojem dnia codziennego, kiedy wszystkie sprzęty potrzebne do normalnego życia i prowadzenia gospodarstwa domowego trzeba było wykonać własnoręcznie, a jedzenie - zdobyć lub wytworzyć, bo nie leżało na wyciągnięcie ręki na sklepowych półkach. W Osadzie Średniowiecznej spotkamy jej mieszkańców skupionych na wykonywaniu swych codziennych zajęć. Zobaczymy warsztat garncarski, kowalski, obróbki drewna oraz gospodarstwo bartnika. Sami przekonamy się, czy ulepienie glinianego garnka to sztuka łatwa czy trudna, podobnie jak samodzielne utkanie płótna na zgrzebną koszulę.

W środkowej części wioski, otoczonej mokradłami, spotkamy drewniane posągi bohaterów ze świętokrzyskich legend, które wprowadzą nas w świat grozy, czarów i tajemnic.

Klimat i atmosferę codzienności sprzed setek lat odnajdziemy w gospodarstwie domowym otoczonym plecionym ogrodzeniem, z chatą ze ścianami obrzuconymi gliną i dachem pokrytym słomianą strzechą. Duchy przeszłości odkryjemy również w piwniczce, w której zgromadzone zostaną ówczesne kulinarne specjały oraz w małych poletkach z lnem, prosem i pszenicą.

Wędrując żwirową ścieżką od bramy wejściowej ku najwyższemu punktowi Osady, miniemy chatkę zielarki, z przylegającymi do niej grządkami pełnymi aromatycznych ziół i innych tajemniczych roślin oraz z paleniskiem przygotowanym do warzenia czarodziejskich mikstur na różnorakie dolegliwości ciała i ducha.

Podczas pobytu w Osadzie Średniowiecznej odbędziemy podróż w czasie - od wieków pogańskich, po początki chrześcijaństwa. Godziny spędzone wśród wskrzeszonych duchów przodków będą dla nas nie tylko ciekawym doświadczeniem, ale przede wszystkim nauką. Na własne oczy przekonamy się, że życie w średniowieczu, pomimo trudu i ogromnego nakładu pracy było również barwne i radosne, a zarazem magiczne w swej symbiozie ze światem sacrum, zamieszkiwanym przez bóstwa, wiedźmy i liczne postaci z prasłowiańskich legend.

Na terenie Osady znajduje się również siedziba „Krainy Legend Świętokrzyskich", oferującej grupom zorganizowanym gry terenowe, oparte o legendy i podania świętokrzyskie.

Osada Średniowieczna znajduje się w Hucie Szklanej u podnóża Świętego Krzyża.

CENNIK OSOBY INDYWIDULANE
Promocyjna cena warsztatów w roku 2014!
Bilet ulgowy - 8,00 zł
Bilet normalny - 10,00 zł
/Ulga dotyczy uczniów, studentów, rencistów i emerytów/

Bilety rodzinne 2+2 - cena: 30,00 zł
Bilety rodzinne 2+3 -  cena: 35,00 zł
 
Dzieci do lat 3 wstęp gratis!
 
Kup bilet do Osady na parkingu! Oszczędzaj - nie płacisz za parking!
2 osoby - 20 zł,             3 osoby - 28 zł
4 osoby - 30 zł,              5 osób - 35 zł

Osadę możesz zwiedzić również ze swoim czworonożnym przyjacielem!
Osadowa gra terenowa - 15 zł/osoba (w tym bilet wstępu do Osady)
Indywidualny, wybrany jeden rodzaj warsztatów - 15 zł/osoba (w tym bilet wstępu do Osady)

CENNIK DLA GRUP
    Bilety grupowe normalne (powyżej 10 os.) - 8,00 zł/os.
    Bilety grupowe ulgowe (powyżej 10 os.) - 6,00 zł/os.
    Opiekunowie grup zorganizowanych (pow. 10 osób) - wstęp gratis
    Wynajęcie przewodnika na wyłączność grupy -  50,00 zł

Warsztaty i oferta dodatkowa

Oferujemy również ciekawe warsztaty interaktywne z garncarstwa, wikliniarstwa czy tkactwa, osadowe gry terenowe i warsztaty „Wyczaruj coś z niczego” (cena - 15 zł/os, w cenie bilet wstępu).  W przypadku skorzystania z jednego rodzaju warsztatu dla grupy, kolejny warsztat dla tej samej grupy w cenie 10 zł/os.


       
BABYJAGOWO

BABYJAGOWO w miejscowości Huta Szklana (przy „Jodłowym Dworze”) spotkać można świętokrzyską czarownicę i ciekawie spędzić wolny czas. Jest  to doskonałe miejsce do zabawy dla wycieczek szkolnych i rodzinnych.
Babyjagowo to oryginalny sposób prezentacji walorów kulturowych i historycznych regionu. Turyści mają tu możliwość „dotknięcia” legend świętokrzyskich, aby poczuć prawdziwe emocje związane z historią regionu. Na miejscu zobaczyć można Chatkę Baby Jagi na kurzej stópce naturalnej wielkości i jaskinię Zbója Madeja odtworzoną z naturalnego kamienia zgodnie z legendami, w której Zbój wyleguje się na czarcim łożu (madejowym). Ponadto goście mogą również odwiedzić domek Jasia i Małgosi, łódź Wikingów, duży plac zabaw i tunel strachu. Atrakcji nie braknie dla nikogo!

CENNIK
Ceny biletów: dzieci -7 zł, dorośli - 9 zł

Katarzyna Witkowska
  • Bieliny
  • Bodzentyn
  • Górno
  • Łączna
  • Masłów
  • suchedniow
  • Wąchock
Stowarzyszenie 'Lokalna Grupa Działania - Wokół Łysej Góry', ul. Partyzantów 3, 26-004 Bieliny, woj. świętokrzyskie
tel.: 41 26 08 153, fax: 41 26 08 167, email: sekretariat@wokollysejgory.pl, http://www.wokollysejgory.pl
NIP: 657-269-35-04, Regon: 260081103
Rachunek bankowy: mBank SA O/Kielce 15 1140 2020 0000 5130 5300 1001
Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności.
Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.
x