Przejdź do wersji zoptymalizowanej dla osób niewidzących i słabowidzących
Przejdź do wyszukiwarki
Przejdź do menu górnego
Przejdź do treści głównej
Przejdź do menu prawego
Przejdź do mapy serwisu
Przejdź do stopki
Fotografia w górnej animacji: 1 Fotografia w górnej animacji: 2 Fotografia w górnej animacji: 3 Fotografia w górnej animacji: 4 Fotografia w górnej animacji: 5 Fotografia w górnej animacji: 6 Fotografia w górnej animacji: 7

Wiersze

 

Wiersze Pana Jacka Kwietnia z gminy Łączna

Pan Jacek Kwiecień należy do Grupy Literackiej "Wiklina", która skupia w swoim gronie lokalnych poetów, pisarzy, artystów i humanistów. Z okazji 25-lecia organizacji wydano publikację pn. Wiklinowe strofy. Almanach Grupy Literackiej Wiklina, w którym znalazły się rówież wiersze pana Jacka m.in.: Sejm, Zatrzymać czas, Prośba, Muzyka wiejska, Miasto nocą, Jesteś, Przyroda, Wigilia, Grzech, Testament.

 

Kilka słów od autora:

Wiersze piszę z potrzeby serca. Piszę o przyrodzie, o regionie w którym mieszkam, o wiosce rodzinnej, chcę zatrzymać w moich wierszach czas z mojej młodości, który bardzo szybko umyka. Piszę też o miłości, rozstaniach. Każdy temat współczesny też mi nie jest obojętny. Interesuję się historią regionu. Zbieram skamieniałości. Lubię zbierać grzyby.

Jacek Kwiecień

 

Nasza Gmina 

Nasza Gmina Łączna u źródeł Kamionki, 
rozsiadła się na wzgórzach wokół pola łąki. 

Z paru wiosek się składa tak blisko,,Łysicy", 
w sercu,,Puszczy Jodłowej" i wzgórz malowniczych.
Historia wioski sięga aż do Gedeona, lecz w swych latach Gmina jak dziewczyna młoda.
Chociaż Łączna to wioska, ale też i gmina i pod swą nazwą,,Łączna" w jedność wioski spina.
Jako młoda gmina ma obszar niewielki, to na jej obszarze mieszczą się perełki.
Przez jej okolice dwie rzeczki się wije.Puszcza Gminę podziwia wyciągając szyję.
Mamy czyste powietrze, latem w lesie grzyby,piękny zalew na Jaślach w nim pluskają ryby.
W małej wiosce Osełków dawno przed wiekami,żył straszny gad,,Dinozaur",,Cynognatem" zwany.
Chociaż do dzisiejszych czasów żyć tutaj nie sprostał, to jego trop w kamieniu jako świadek został.
Łączna jako wioska w kraju słynną była. Wyrobem zabawek z drewna się trudniła.
Gdy po jej zabawki zewsząd przyjeżdżali, żeby było śmieszniej,,Kunikowem" zwali.
Jest też w gminie, kościół, cmentarz tam zmarłych mogiły. Jest mogiła z czasów wojny, tych bomby zabiły.
Są groby żołnierzy tu krew swą przelali, broniąc naszej Ojczyzny w tej ziemi zostali.
Jest w gminie przychodnia, straż, bank, nowa szkoła i na lekcję dzieci co dzień dzwonkiem woła.
Gdy jedziesz Występą, to swój wzrok zachwycisz, jakby z dachu świata okolice widzisz.
Kiedy wzrok skierujesz w cztery świata strony, widzisz wioski rozsiadłe i lasów korony.
Troszkę w dole rozsiadła wioska Zalezianka, droga w niej się wije cały czas w kolankach.
Zalezianka dla puszczy bliską jest sąsiadką, w czasie wojny dla leśnych była dla nich matką.
Z Występy też zobaczysz jeden z górskich szczytów, przy nim wioska Zagórze z kopalnią kwarcytu.
Są tam wioski Zajamnie i Zaciszowica,lecz złączone z Zagórzem do niej ich się wlicza.
Dalej na wschód położone już w gminy granicach, Zaskale i Podłazie, to wioski rolnicze.
Lecz grunta tych wiosek pierwszej klasy gleba, to nigdy i Gminie nie zabraknie chleba. Piękna wioska Podzagnańszcze złączona z Dołkami, swoje domy budowała zaraz za torami. 
Są jeszcze Gózd i Jęgrzna śliczne w swej urodzie.Domy Gozdu na wzgórzach, a Jęgrznej przy wodzie.
Mała wioska co w swej nazwie ma Czerwona Górka,łączy się z Kamionkami, jest jakby jej córka
Jest mała wioska Stawik, tylko parę domów. Do lasu przytulona tak jak wioska Klonów.
Śliczny widok w oddali, roje pszczół usłyszysz, Klonów z czystym powietrzem jest oazą ciszy. 
Warto gminę odwiedzić,okolice śliczne,tutaj się zaczynają szlaki turystyczne.
Jest hotel, restauracje a w nich smaczne kąski.O tych stronach w,, Echach Leśnych" pisał już Żeromski.
Choć gmina Łączna mała, lecz jej okolica, wszystkich co ją zwiedzają pięknem swym zachwyca. 

J. K.

Wioska rodzinna

Wioska rodzinna jak pamiętam, 
pokryte słomą kalenice. 
Wewnątrz bielone wapnem ściany, 
i wyrzeźbione okiennice. 
Przed progiem duży kamień,schodek, 
z chrustu pleciony tyn, to parkan. 
A za stodołą był wychodek, 
w ogrodzie parę drzewek,kasztan. 
Wioska rodzinna z lat dziecinnych, 
na drodze bruk,to kocie łby. 
Drewniany mostek ponad rzeką. 
przy drodze wierzby, czasem bzy. 
Wiosną zawilec bielił łąki, 
sok z brzozy, bardzo mi smakował. 
Nie wrócą nigdy tamte czasy, 
ale w tym wierszu je zachowam. 
Dziś moja wioska nowoczesna, 
tamta z przed laty, dziś to skansen. 
lecz gdy nostalgia mnie dopadnie, 
do niej wspomnieniem wracam czasem. 

J. K.

 

Góra Łysiec
W Puszczy Jodłowej,tam przed wiekami, 
przodek w dymarkach żelazo topił. 
W jej sercu samym,gdzie Góra Łysiec, 
sabat czarownic bywa co roku. 

Gdy w noc Kupały,z całego świata, 
frunie na miotłach czarownic stado. 
Właśnie na Łyścu odprawią sabat, 
a po sabacie mają obrady. 

Chcąc przerwać zloty na górze Łysiec, 
Benedyktyni klasztor wznosili. 
A cząstkę krzyża,gdzie skonał Chrystus, 
jako relikwię w ołtarz włożyli. 

Klasztor na Łyścu przez całe lata, 
z licznych pielgrzymek Królów się cieszył. 
Nawet kamienny pielgrzym od wieków, 
kroczkiem jak ziarnko na Łysiec spieszy. 

Pielgrzym kamienny na Łysiec kroczy, 
gdy szczyt osiągnie,pot z czoła wytrze, 
i gdy już wejdzie w mury klasztorne, 
wtedy nastąpi Apokalipsa. 

Sabat i klasztor na górze Łysiec, 
jedno drugiemu jest solą w oku. 
Lecz kiedy pielgrzym dotrze na górę, 
czy z końcem świata nastąpi pokój. 

J. K.

 

Puszcza Jodłowa 

Puszcza Jodłowa tyś najpiękniejsza, 
zimą gdy czapy śniegu cię kryją, 
wiosną gdy słońce śniegi roztapia, 
wody w strumykach wśród kalin płyną.

Latem obfita w owoc wszelaki, 
roje pszczół miody do uli znoszą, 
gdy jesień przyjdzie to chłodne nocki, 
twoich drzew liście w kolory kraszą.

Puszczo Jodłowa w twoich strumykach, 
ich czyste wody pełne są ryby, 
ostoją jesteś dla dzikich zwierząt, 
latem, jesienią wszędzie są grzyby.

Jest tu prawdziwek z mchu się wychyla, 
gdzie skrył się bo już jesienny chłód, 
pomarańczowy rydz wszedł pod liście, 
a i opieniek wszędzie jest w bród. 

Kilka maślaków schowanych w trawę, 
drżą z zimna bo wiatr jesienny chłodzi, 
obślizgłe mają kapelusiki, 
może jesienny deszcz im zaszkodził. 

Puszczo Jodłowa choć dzika jesteś, 
dla wszystkich masz otwarte wrota,
kto raz przemierzy twoje szlaki, 
na zawsze szczerze ciebie pokocha. 

J. K.

Leśna Cisza

Lubię ciszę leśną ciszę, że aż dzwoni w uszach. 
Biorę koszyk, nożyk, kijek i na grzyby ruszam. 
Biorę także okulary, długopis,notesik, 
w nim to wszystko opisuję, co zobaczę w lesie. 
Spotkam czasem wiewióreczkę jak orzechy zbiera 
to się schowa, to pokaże, taka z niej przechera. 
To znów lisek, ruda kitka przez drogę przeleci, 
chyba wyszedł na zakupy, bo ma w norze dzieci. 
Patrzę a tam między drzewa śmigają sarenki, 
w śliczne suknie są ubrane, te leśne panienki. 
Gdzieś w oddali łoś zaryczy, woła żony łoszy. 
A ja patrzę nadsłuchuje i mam pusty koszyk. 
No i dobrze że kosz pusty, ręce mnie nie bolą. 
Ja szczęśliwy byłem w lesie, spotkać się z przyrodą. 

J. K.

Puszcza Jodłowa

Gdy się zanurzysz w dukt puszczy dzikiej, 
w której drzew starych stoi bez liku. 
Są one świadkiem naszej historii, 
i tworzą obraz żywych pomników. 

To nasza puszcza przez całe wieki, 
bardzo związana z wolnością kraju. 
Bo to w jej sercu przeciw najeźdźcy, 
w walce o wolność budził się naród. 

A kiedy wejdziesz w cień dzikiej puszczy, 
ona w ramionach ciebie utuli, 
usłyszysz roje pszczół w ciężkiej pracy, 
które spadź miodną noszą do uli. 

Idąc, oglądasz urodę puszczy, 
widzisz -żywica po sośnie płynie, 
żołędzie dębu karmią zwierzyn, 
piękne orzechy na buczynie. 

Czerwień borówki jak lico młodej, 
czarną jagodę, dzikie maliny. 
Czyste strumyki płyną w meandrach, 
w które jak w lustro patrzą kaliny. 

To nasza puszcza,Puszcza Jodłowa, 
która wierzchołkiem Łysicy słynna. 
Swoją urodą wszystkich zachwyca, 
o jej urokach niesie pieśń gminna. 

J. K.

Żołnierze wyklęci

Ojczyzna wzywała, las kusił wolnością,
w oddziale do ręki broń dano,
wieczorem przy ogniu śpiewali piosenki,
do boju z wrogiem szli rano.

Niejeden padł martwy, topniały szeregi,
krzyż z brzozy pilnował mogiły,
wieczorem po walce, ukradkiem łzy płyną,
śmierć waszą jutro pomścimy.

Mijały lata w walce z najeźdźcą,
ze wschodu szła nawałnica.
Wróg kraj nasz opuszczał, uchodził w sromocie,
wolnością się każdy zachwycał.

Przygasły ogniska leśnych obozowisk,
czas aby kraj odbudować,
nie przyniósł wolność, bo to był wróg nowy
katownie i zsyłki zgotował.

I znów się pojawił dym nad obozowiskiem,
jak dawniej do ręki broń wzięli,
śmierć zbiera swe żniwo, kraj inny wróg gnębi,
choć jako przyjaciel się mienił. 

Niejeden padł w walce, ten wróg był silniejszy,
deszcz w lesie mogiły poświęcił.
Dopiero po latach Ojczyzna ich ceni,
dziś zwą ich,,Żołnierze wyklęci''

J. K.

Ewelina Majcher-Obara
  • Bieliny
  • Bodzentyn
  • Górno
  • Łączna
  • Masłów
  • suchedniow
  • Wąchock
Stowarzyszenie 'Lokalna Grupa Działania - Wokół Łysej Góry', ul. Partyzantów 3, 26-004 Bieliny, woj. świętokrzyskie
tel.: 41 26 08 153, fax: 41 26 08 167, email: sekretariat@wokollysejgory.pl, http://www.wokollysejgory.pl
NIP: 657-269-35-04, Regon: 260081103
Rachunek bankowy: mBank SA O/Kielce 15 1140 2020 0000 5130 5300 1001
Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności.
Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.
x